Wizja potrafi nas nieźle porwać… Im silniej angażujemy się w pracę, realizację wizji, tym trudniej nam jest zobaczyć złożoność całej sytuacji. Potrzebna nam jest wtedy inna perspektywa, spojrzenie i rozmowa z  bardziej doświadczoną życiowo osobą. Osobą, która jest żywo zainteresowana naszym życiem.

Ojcostwo

 

Właśnie dlatego, tak ważnym jest posiadanie w swoim otoczeniu osób, którym dajemy prawo mówić do naszego życia. Powinniśmy szukać takich ludzi, modlić się, aby pojawiły się w naszym życiu. Wierzę, że Bóg ma dla każdego lidera takie osoby.

Dzisiaj uważam, że każdy lider powinien mieć swojego pastora, ojca duchowego. Uczciwie muszę przyznać, że kiedyś nie przywiązywałem do tego znaczenia. Z natury jestem indywidualistą. To jest i dobre i złe.

Długo uczyłem się na swoich błędach. Ceną jaką zapłaciłem za te lata była strata czasu i wysiłku. Po cóż wyważać drzwi, które ktoś przed nami już otwierał? Wystarczy skorzystać z mądrości innych.

 

Kiedyś nie było w kościele takiego zwyczaju, takiej utrwalonej kultury relacji mentorskiej. Nie nazywaliśmy tych relacji w ten sposób.

 

Analizując swoje życie, mogę powiedzieć – tak, byłem ojcem duchowym dla wielu osób. Podstawą zawsze była najpierw relacja.

 

Relacja ojcowska zaczyna się, gdy wykorzystujemy ją, nie dla ogólnych  celów, ale dla procesu wzrostu osoby, w kierunku Bożego powołania. Ta relacja przede wszystkim służy drugiej osobie.

 

Moją rolą jest zobaczyć to powołanie drugiej osoby i pomoc w drodze do osiągnięcia tego powołania.

W takiej relacji realizuje się ważna Boża zasada: jeśli chcesz, aby twoja wizja się urzeczywistniła, to najpierw musisz nauczyć się pracować dla czyjejś wizji, pracować dla kogoś. Dostajesz wtedy bezcenną możliwość przyglądania się procesowi, możliwość nauki od kogoś bardziej dojrzałego.

 

Ostatnio ktoś poprosił mnie o taką ojcowską relację. Moja propozycja była następująca: zbudujmy najpierw zwykłą relację. Zobaczymy, jak to się rozwinie. Uczyniłem też osobę proszącą odpowiedzialną za rozwój tej relacji: terminy spotkań, częstotliwość. Nie dlatego, żeby ta osoba poczuła się mniej ważna. Po to, aby poczuła się odpowiedzialna.

 

Czasami zawiązujemy mentorskie relacje na sezon w życiu, po zrealizowaniu zamierzonego etapu – relacja ustaje. Tak jak potrzeba, która ją zrodziła….

 

 

Mirosław Szatkowski prowadzi wspólnotę Kościoła Zielonoświątkowego Centrum Ewangelii w Głogowie od 25 lat. Od października 2016 roku powierzono mu  funkcję Prezbitera Okregowego okręgu zachodniego, równocześnie jest członkiem Rady Kościoła. Z żoną Ewą napisali książkę o trwałości małżeńskiej pt. ” Z jakich klocków zbudować ten dom”. Są małżeństwem 36 lat. Mają pięcioro dzieci i dziewięcioro wnucząt. Zaprosiłyśmy Mirka do serii pt. ” Więcej niż Mentor”, aby podzielił się swoimi doświadczeniami przywódczymi.