Bycie liderem jest procesem i  formacją, która dokonuje się poprzez relacje. W kościele potrzebujemy zawsze zdobyć najpierw ludzkie serca, dopiero potem możemy oczekiwać, że ludzie się zaangażują w misję kościoła.

 

Mirosław Szatkowski prowadzi wspólnotę Kościoła Zielonoświątkowego Centrum Ewangelii w Głogowie od 25 lat. Od października 2016 roku powierzono mu  funkcję Prezbitera Okregowego okręgu zachodniego, równocześnie jest członkiem Rady Kościoła. Z żoną Ewą napisali książkę o trwałości małżeńskiej pt. ” Z jakich klocków zbudować ten dom”. Są małżeństwem 36 lat. Mają pięcioro dzieci i dziewięcioro wnucząt. Zaprosiłyśmy Mirka do serii pt. ” Więcej niż Mentor”, aby podzielił się swoimi doświadczeniami przywódczymi.
 
 

Sięgając po własne, bogate doświadczenie przywódcy , czym chciałbyś się podzielić i jakich rad mógłbyś udzielić tym, którzy rozpoczynają służbę lidera?

 

-Dla osoby, która myśli o przywódczej pozycji, istnieje potrzeba stałego rozwoju, zdobywania wiedzy i umiejętności. Nazwałbym to umiejętnościami warsztatowymi. Jest to okres przygotowywania się, ale trzeba pamiętać, że właściwie nigdy nie jesteśmy gotowi…

Bycie liderem jest procesem i  formacją, która dokonuje się poprzez relacje, szczególnie – te trudne, napięcia i antagonizmy. Doświadczenia formują nas, pozwalają wzrastać, ale zawsze  poprzez przyjęcie właściwej postawy. Jest tu miejsce na pokorę, milczenie, nie szukanie swego.  Dla mnie wzorem przywódcy jest Mojżesz. Nigdy nie walczył o siebie, a Bóg stał za nim.

Zasady, które zastosowałem i wiem, że działają to:

 

Stawianie relacji przed wizją i celami.

 W kościele potrzebujemy zawsze zdobyć najpierw ludzkie serca, dopiero potem możemy oczekiwać, że ludzie się zaangażują w misję kościoła. Ludzkie serca dotyka atmosfera zaufania i bezpieczeństwa, a nie górnolotne wizje. Te są dla przywódców. Ludzie zaczynają podążać za liderem, gdy mu ufają i kochają. Charakter przywództwa najlepiej opisuje słowo pasterz. Mamy wzór Jezusa, który nazwany jest arcypasterzem. Praca, żłobek, dom, ogródek, codzienność – o tym ludzie najczęściej myślą i nie mają siły albo energii, aby skupić się na wielkich celach. Lider musi inwestować w ludzkie życie a nie własną wizję, budować  zaufanie i stwarzać poczucie bezpieczeństwa.

 

Rozważnie  komunikuj wizję.  

Przywódca, zanim ogłosi swoją wizję, powinien mieć pewność, że ta wizja będzie aktualna  za rok, za wiele lat. Zamiana wizji  w krótkim czasie, na inną, podważa wiarygodność lidera. Może budzić zniechęcenie wśród ludzi, którzy  już się zaangażowali, a teraz okazuje się, że to nie jest aktualne. Najpierw trzeba  dobrze przemodlić, przemyśleć  swoje cele i wizję. Potem, konsekwentnie realizować, ale nie z uporem.  Warto otwarcie się przyznać, gdy coś nie wychodzi….

 

Odpowiedzialność, która daje ochronę.

Każdy przywódca powinien mieć w swoim otoczeniu osoby, przed którymi  jest odpowiedzialny. Nawet pastor powinien mieć swojego pastora lub inne osoby, którym daje prawo mówienia do swojego  życia. Kiedyś myślałem, że dobra jest zasada „ja i Duch Święty”. Muszę przyznać, że nie do końca to było mądre….

Duch Święty  posyła nam ludzi i usługuje nam poprzez te relacje. Nawet jeśli w tych relacjach pojawiają się wyzwania.

 

Dystans do siebie.

Lider równie często spotyka się z pochwałami, co z krytyką. To są przywileje i ryzyka związane z pozycją lidera. Moje doświadczenie wskazuje, że nie należy zbytnio przywiązywać  się do jednego i drugiego.  Wychwalanie może zbudować w nas poczucie bycia kimś szczególnym i wyjątkowym. I już otwierają się drzwi pychy, za którymi lidera czeka katastrofa.  Oczywistym jest, że chwaląc i dziękując, okazujemy drugiemu człowiekowi szacunek. Pochwała nie powinna budować w nas poczucia wyjątkowości i wywyższenia.

Równie niebezpieczne jest krytykanctwo. Lider staje wobec konieczności poradzenia sobie ze zranieniem. Na takim gruncie może wykiełkować  gorycz, a później  skłonność do manipulacji lub kontroli. 

Uważam, że lider, który nie potrafi poradzić sobie z własnym zranieniem,  nie ma kwalifikacji aby być liderem.

koniec części 1