Zachęcam do przeczytania prawdziwej historii.

To historia pod tytułem: „ Kto powiedziałby kiedyś, że on będzie mógł? ”

To historia o tym, jak ludzie wprowadzają nas w zdziwienie.

 

Moje pierwsze wystąpienie publiczne

Kiedy miałam 10 lat, ktoś z osób znajomych próbował mnie zachęcić, abym wraz z innymi dziećmi stanęła na niskiej scenie pozując do wspólnego zdjęcia.
Zdjęcia te miały być pamiątką na zakończenie roku szkolnego.

Pomimo namowy rodziców, nauczyciela, znajomych postanowiłam, że nie wejdę „ za nic w świecie” na tą scenę. Korzystając z nadarzającej się okazji zaczęłam wycofywać
się do wyjścia.
Kiedy dzieci szczerzyły zęby wołając „seeeer” jedna z nauczycielek zauważyła moje zapędy do ucieczki. Postanowiła też, że za wszelką cenę, wszystkie dzieci będą na zdjęciu.

Wszystkie, JA też.

Złapała więc mnie za ręce i siłą zaczęła ciągnąć w kierunku sceny. Potem siłą wciągnęła mnie na tą scenę.

Po drodze zgubiłam buty.
Dzisiaj się z tego śmieję, lecz wtedy odczuwałam palący wstyd. Stałam do zdjęcia, na scenie z innymi dziećmi ale bez butów.

Tak wyglądało moje pierwsze wystąpienie publiczne.

 

 

Nikt, kto widział ten cyrk nie uwierzyłby w to, że kiedyś będę stała na scenie w butach i z własnej woli.

 

Mając 15 lat regularnie występowałam na scenie przed setką osób. Mając 20 lat stałam przed 300 osobami w sali koncertowej Filharmonii.
Mając 25 lat prowadziłam prezentację dla 3 tys ludzi.
Za każdym razem w butach i z własnej woli.

Nie jest to być może coś wielkiego dla większości ludzi, lecz dla mnie był to wtedy ogromny przełom.
Pamiętajcie z jakiego punktu wystartowałam.

Pokonałam długą drogę.

 

Dlaczego opowiadam tą historię?

Jak przywódcy powinni patrzeć na ludzi?

 

Być może masz w zespole osoby które mają różnego rodzaju ograniczenia?

Mogą to być kwestie emocjonalne, kwestie sposobu myślenia, kwestie postaw lub umiejętności.

 

Zasada 1

Czy patrzysz na ludzi jak na zwycięzców czy też widzisz ich jako przegranych?

Miałam to szczęście, iż w najtrudniejszych momentach spotkałam ludzi, którzy widzieli mnie jako osobę, która już się uporała z tymi „wystąpieniami publicznymi”.

Kiedy byłam w samym środku swojej walki – osoby te patrząc na mnie już widziały mnie w miejscu zwycięstwa.
Mój dawny znajomy Krzysztof Puczko kiedyś przez 2 godziny przekonywał mnie, że dam radę stanąć na scenie z pewnym zespołem.
Miałam tylko 14 lat i udało mi się dzięki niemu w to uwierzyć! Podziwiam go do dzisiaj za to jak we mnie wierzył.

Zastanawiam się, czy dzisiaj potrafiłabym tak podbudować człowieka aby podjął się trudnego wyzwania?

 

Zasada 2

Zmiana mentalności

Jako osoba poszukująca osobistej relacji z Bogiem rozwijałam myślenie o sobie w kategoriach tego co Pismo Święte mówi o Nas ludziach.
Ci wszyscy, którzy odważyli się przeczytać tą książkę już wiedzą jak wzmacniające jest jej podejście do Człowieka.
Zamiast myśleć: „Nic nie mogę” zaczęłam myśleć „ Wszystko mogę w Tym który mnie umacnia”.

Od ludzi wokół mnie często słyszałam : Magda nie możesz tak myśleć….
Magda zacznij myśleć, że…
To dawało do myślenia.
Czy mówisz do ludzi w zespole?

Ich przekonania są jak granice.
Nie pójdziesz dalej, nie przesuwając granic.

 

Zasada 3

Szlifuj Warsztat

Nikt z nas nie urodził się z mikrofonem w ręku. To naprawdę możliwe, aby człowiek nauczył się funkcjonować w sferze dyskomfortu wystąpień publicznych.
To możliwe, aby nauczyć się tego co przysparza nam trudności.

Skoro człowiek może nauczyć się skomplikowanych umiejętności, tym bardziej może nauczyć się kilku zdań, które chce powiedzieć do ludzi.

Do dzisiaj pociąga mnie drugi plan. To moja strefa komfortu.

Czasami jednak mogę testować zmianę mojej mentalności będąc na pierwszym planie.

Co o tym myślicie?